Opis
OD ANNY DZIADZIO:
Kobieta Dzika. Taka, o której krążą legendy. Ponoć Estés uczy, jak się nią stać i jak nią być. Czy mi po lekturze się udało? Nie.
Bo chyba nie chciałam stać się tą Dziką Kobietą. A raczej dopiero w trakcie lektury zrozumiałam, że nie chcę. Zrozumiałam, że pragnę stać się sobą, niezależnie od tego, czy drzemie we mnie dzika, czy spokojna natura – czy może obie naraz.
Zaczęłam mówić „tak” sobie samej. Bo właśnie do tego zachęca moim zdaniem Autorka – do powrotu (odnalezienia) samej siebie i swojej prawdziwej natury. Dzika Kobieta to tylko (i aż) archetyp. Archetyp, z którego powinnyśmy brać przykład, a nie stawiać za wzór do naśladowania, jak zrozumiały to (według mnie błędnie) tysiące czytelniczek na całym świecie. Bycie sobą nie oznacza odrzucenia wszystkich narzuconych nam społecznie ról i ucieczki do lasu (oczywiście wyolbrzymiam, ale celowo), a świadome przyjęcie tych ról, które przyjąć chcemy i które są zgodne z nami, kobietami, ludźmi.
Głodna wiedzy i praktycznych wskazówek, nie znalazłam w tej książce odpowiedzi na żadne z postawionych przeze mnie pytań. A mimo wszystko przestałam być głodna. Zostałam nakarmiona. Przez moją wewnętrzną wilczycę.
To nie jest książka tylko dla kobiet. Nie czytaj jej jednak, drogi Czytelniku, dlatego, że to światowy bestseller czy – jak grzmią media – „biblia kobiecości”. To nie biblia i wcale nie kobiecości. To pisana z wielkim wysiłkiem przez prawie ćwierć wieku książka niezwykłego człowieka dla niezwykłego człowieka. A jak przekonasz się po lekturze, każdy z nas jest niezwykły. Bo jest człowiekiem. Co jednak nie przeszkadza mu biegać z… wilkami! 🙂